Co powiesz na dostawę kurierem na palecie w przypadku np. akcesoriów dachowych. Narzędzi mamy sporo. Transport często realizowany są bez dodatkowych kosztów. Minima logistyczne nie są wygórowane. Oszczędzasz zatem na transporcie, cenie zakupu samego materiału, a w niektórych przypadkach możesz liczyć na dodatkowy zwrot nawet do
Liczba paczek w kartonie: 10 x 750 g. Liczba kartonów na palecie: 56 Termin przydatności (miesiące): 24 Alergeny: ryba, pszenica, jęczmień (gluten) Opakowanie promocyjne. Nr artykułu: 000.808. Liczba paczek w kartonie: 9 x 900 g. Liczba kartonów na palecie: 56 Termin przydatności (miesiące): 24 Alergeny: ryba, pszenica, jęczmień (gluten)
» Obrabiarka zaopatrzona w taśmy ścierne » Film z russelem crowe » Dok z plamki » Objawia się min wysypką » Na nim kwiatki w oknie » Nieszkodliwa psota » Może być chodliwy » Podglądacze celebrytów » Nadwyżka ponad potrzeby » Marek kompozytor wozieoda » Fratercyh arctica » Tytuł filmu z russelem crowe » Ryba w palecie barw
Na dno dużej blachy do pieczenia wsypać warstwę soli o grubości 3 cm. Ułożyć rybę na soli i przysypać warstwą soli 3-4 cm, tak by ryba była całkowicie przykryta. Wstawić do piekarnika na 35 minut. Wlać bulion i wino do rondla i doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować 5 minut. Pokroić masło w kostkę.
Niebieski, najzimniejszy w palecie barw, przywodzi na myśl niebo, wodę, chłód, a przez to kojarzy się ze spokojem i świeżością. Jednak symboliczne znaczenie tej barwy jest znacznie szersze. To kolor przyjaźni. Z kolei w Iranie jest przejawem żałoby.
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Przejdź do zawartości MEBLEDEKORACJELAMPYTEKSTYLIAKUCHNIAOGRÓDMEBLEDEKORACJELAMPYTEKSTYLIAKUCHNIAOGRÓD Rybka – motyl Rybka – motyl zł Brak w magazynie Opis Informacje dodatkowe Opis Bajeczna figurka przedstawiająca rybkę w przepięknej palecie barw. Niezwykłość zbioru polega na tym, że zakup dwóch figurek z serii pozwoli Informacje dodatkowe Kolekcja De Rosa Rinconada – figurki ręcznie malowane Rozmiar 13×10 cm Opakowanie kolorowy kartonik Liczba sztuk w opakowaniu 1 Podgrupa figurki porcelanowe,ceramiczne Tematyka zwierzęta – ryby Podobne produkty
Często postrzegamy jedzenie z różnych stron świata przez pryzmat poszczególnych składników, smaków czy sposobu przygotowania. Badania pokazują jednak, że gdy mowa o kreowaniu oczekiwań co do smaku danej potrawy, najsilniejszym bodźcem zmysłowym jest kolor. To odkrycie zainspirowało do opracowania palet kolorystycznych stanowiących ilustrację propozycji lunchowych typowych dla różnych krajów. – Gdy pomyślimy o porze lunchu w innych krajach, w naszej głowie pojawią się pewnie jaskrawe odcienie pomarańczowego, którego nie brakuje wśród tradycyjnych indyjskich przypraw, lub zielenie będące ważnym elementem kuchni azjatyckiej. Oto jak określiliśmy paletę barw dla każdego z krajów: przeanalizowaliśmy treść ponad 3 mln recenzji online ze 150 krajów i na ich podstawie ustaliliśmy, które dania lunchowe wspominane są najczęściej; użyliśmy generatora palety barw, aby wyodrębnić kolory, które w poszczególnych potrawach wyróżniają się najbardziej. W efekcie dla każdego z badanych krajów uzyskaliśmy konkretną paletę barw stanowiącą odzwierciedlenie popularnych lunchowych dań – czytamy w komunikacie TYPOWY POLSKI LUNCH – PALETA KOLORYSTYCZNA Pora lunchu to w Polsce ważna część dnia, niezależnie od tego, czy decydujemy się na tradycyjny obiad, czy raczej szybką przekąskę. Odcienie typowego polskiego lunchu to czerwony, zielony, pomarańczowy i ciemnobrązowy. Głodni Polacy bardzo chętnie zamawiają rosół – czysty bulion sprawia, że jest pożywny, lecz lekki, dzięki czemu stanowi idealny południowy posiłek. Różne odcienie pomarańczowego, zielonego i białego na pewno wzbudzą głód u wielu osób. Kolejnym obiadowym pewniakiem jest kotlet mielony – połączenie piaskowych odcieni panierki z wiosenną zielenią towarzyszącej mu sałatki oraz ziemniakami. Podobne danie, tonkatsu podawane z sosem miso i marynowanymi warzywami, można znaleźć w Japonii. EUROPA Lunchowa paleta barw w przypadku Austrii jest połączeniem stosowanych brązów i beżów. Te neutralne kolory niczego jednak nie ujmują pysznym mohnnudeln – grubym ziemniaczanym kluskom polanym masłem i posypanym cukrem pudrem. Innym słodkim przysmakiem jest germknödel, czyli drożdżowa pyza na parze, nadziewana śliwkowymi powidłami i posypana makiem, który wnosi do palety nieco czerni. Jednym z najlepiej rozpoznawanych dań jedzonych w Hiszpanii jest bocadillo. To kanapka z hiszpańskiego chleba przypominającego bagietkę, wypełniona warzywami, sosami i mięsem. Jej zawartość może być różna w zależności od regionu, ale podłużny kształt stanowi cechę niezmienną. Jeśli chodzi o deser, wielu mieszkańców Hiszpanii decyduje się na kilka posypanych cynamonem churros. Lunch na Białorusi to często pieczyste – pieczone prosię podawane z ziemniakami i warzywami, oraz maczanka, wieprzowa potrawka na bulionie wołowym z dodatkiem kwaśnej śmietany. Paleta kolorystyczna, którą tworzą te dania, zawiera czerń, brąz i beż. Za podobną paletę barw odpowiada w Czechach svíčková, czyli stek z polędwicy wołowej przygotowywany w przyprawach i warzywach, a następnie gotowany w pełnotłustej śmietanie. Dla mieszkańców Chorwacji, którzy przywiązują ogromną wagę do jakości jedzenia, lunch to często główny posiłek dnia. Daniem, które cieszy się w tym kraju ogromną popularnością, jest čobanac, gulasz z trzech rodzajów dobrego mięsa, gotowany powoli nad ogniskiem. W Splicie szczególnie lubianą potrawą jest natomiast rodzaj zupy rybnej o nazwie brudet. Lunchowa paleta barw w przypadku Danii zawiera szczególnie piękny odcień fioletu – za ten kolor odpowiada æbleflæsk, czyli boczek smażony z jabłkami i tymiankiem. Inne popularne duńskie danie to frikadeller. Duńczycy kładą te pyszne klopsiki na chleb i zjadają na lunch, szczególnie gdy są bardzo głodni. W przypadku Wielkiej Brytanii lunch tworzą różne kolory, np. czerwony, zielony i biały. Potrawy, które za nimi stoją, to pierogi kornwalijskie, kebab i ryba z frytkami. W Manchesterze kebab zawiera przyprawione mięso, sałatę, ogórki i pomidory oraz różne przyprawy. Ryba z frytkami to w Anglii nadmorski klasyk, zwłaszcza w połączeniu z purée z groszku i deszczowymi chmurami! Heri heri to jedno z najbardziej tradycyjnych dań kuchni surinamskiej – składa się z gotowanych bananów, manioku, batatów i innych jadalnych bulw, a także wędzonej lub solonej ryby. Składniki tego dania decydują o tym, że surinamską paletę barw tworzą odcienie pomarańczowego i białego. Kolejną popularną potrawą jest pom, podawany głównie na Boże Narodzenie i składający się z kurczaka, soku z cytryny oraz kolokazji jadalnej. AZJA W Chinach lunch je się zwykle w biegu, w przerwach między różnymi obowiązkami szkolnymi lub zawodowymi. Właśnie dlatego tak popularnym daniem jest xiao long bao. Te gotowane na parze bułeczki, które można napełnić mięsem, warzywami lub słodką masą, to wygodna, szybka przekąska. Jeśli mieszkaniec Chin ma natomiast więcej czasu na posiłek, wybiera kaczkę po pekińsku, którą cechuje chrupiąca skórka w smakowitym brązowym kolorze i soczyste mięso. Podczas obchodów Święta Środka Jesieni w Chinach często je się ciasto mooncake. Lunch w Indiach najczęściej kojarzy się z pysznym, aromatycznym curry o żywych kolorach. I właśnie tym jest biryani – potrawa z ryżu i mięsa z dodatkiem indyjskich przypraw, a czasem również jajek. Popularnym wyborem jest także roti, czyli okrągły placek z mąki pszennej (tradycyjnie zwanej gehu ka atta), oraz pierożki samosa nadziewane mięsem lub warzywami. Japonia jest pełna rozświetlonych miast i oślepiających świateł. Czy lunchowa paleta kolorystyczna tego kraju prezentuje się podobnie? Najlepiej znanym japońskim daniem jest prawdopodobnie sushi, czyli ryż zaprawiony octem, na ogół z odrobiną cukru i soli, podawany z różnymi surowymi rybami i warzywami. Potrawą lubianą zarówno przez mieszkańców kraju, jak i turystów jest również yakisoba – makaron z mięsem i warzywami. W Osace popularne jest też pyszne danie naleśnikowe okonomiyaki, które można modyfikować w zależności od preferencji, dodając dowolne składniki, od boczku po ośmiornice. Na Filipinach na lunch prawdopodobnie zjesz pancit – makaron, który podaje się z różnymi sosami i dodatkami dopasowanymi do indywidualnych gustów. Kolejnym popularnym makaronowym daniem jest laksa serwowana w Singapurze. Laksa to pikantna zupa z makaronem. Może być czerwona, zielona lub pomarańczowa. Bánh mì to wietnamska bułka z mąki ryżowej i pszennej z dodatkiem różnych warzyw i mięsa (zwykle kurczaka bądź wieprzowiny). Bánh mì często zjada się w biegu, co dla wielu Wietnamczyków stanowi w porze lunchu bardzo wygodne rozwiązanie. Kolejną lunchową opcją jest bánh xèo – gruby, ryżowy naleśnik z farszem z mięsa i warzyw, dostępny również w wersji wegetariańskiej. Shami kabab jedzony w Afganistanie to nieduże kotleciki z mielonego mięsa (głównie wołowiny, ale może to być też jagnięcina lub baranina) z dodatkiem gniecionej ciecierzycy, jajka i przypraw. Podaje się je z sałatką lub innymi przystawkami, aby lunch był sycący. Kolory tego dania to zielony i brązowy. AMERYKA PÓŁNOCNA W Stanach Zjednoczonych nie brak jest opcji lunchowych, takich jak burgery czy nuggetsy z kurczaka, jednak jednym z najsłynniejszych dań jest nadziewana pizza w stylu chicagowskim. Złociste, chrupiące ciasto to kolor złotobrązowy, natomiast duża ilość sosu – czerwony. W Los Angeles popularną potrawą jest sushi uramaki, co dosłownie oznacza rolkę zawijaną „odwrotnie” (ponieważ ryż znajduje się tu na zewnątrz wodorostów). Dzięki temu daniu na amerykańskiej palecie lunchowej gości kolor zielony. Jeśli chodzi o jedzenie popularne w Kanadzie, szczególnie o typowe dania lunchowe, widać tu wyraźnie zamiłowanie mieszkańców tego kraju do mięsa. Często kupowaną przekąską są np. kanapki z bekonem peameal i wędzonką. Kolory, które przeważają w tej pysznej propozycji, to różowy, czerwony i pomarańczowy. Jednym z najpopularniejszych dań Grenlandii jest grillowane, pieczone i smażone mięso piżmowołu, które zastępuje wołowinę. W zależności od stopnia przyrządzenia posiłek ten może cechować się różnymi odcieniami koloru różowego i brązowego. Meksyk słynie ze swojej kuchni. Niektóre popularne potrawy pochodzące z tego kraju, np. tortilla czy tacos, odpowiadają za brązowe odcienie na palecie barw. W porze lunchu wiele osób zjada te dania z dodatkiem różnych przyprawianych mięs, sosów i warzyw. AMERYKA POŁUDNIOWA Jeśli chodzi o posiłki zjadane w okolicy południa, paleta kolorystyczna Argentyny to przede wszystkim brązy. W Buenos Aires szczególnie popularne jest asado – mięso grillowane na otwartym ogniu. Jeśli jednak wybierzesz się do Rosario, zobaczysz, że w tamtejszym lunchowym menu króluje ziołowy sos chimichurri. Lunchowa paleta barw Belize wnosi nieco zieleni dzięki panades – pierożkom nadziewanym warzywami lub mięsem. Pełen zielonego koloru jest także typowy lunch w Panamie. Mieszkańcy tego kraju są fanami tamales, czyli mięsa (z kurczaka lub wieprzowego) owiniętego liściem bananowca i gotowanego razem z ciastem kukurydzianym. Jedną z najbardziej kolorowych palet może się poszczycić Peru – znajdziemy tu fiolet, czerwień i zieleń, głównie za sprawą popularnej sałatki ceviche, czyli połączenia świeżej, surowej ryby marynowanej w świeżo wyciskanym soku z cytrusów, zwykle z cytryny bądź limonki lub ewentualnie z gorzkiej pomarańczy. Empanadas, danie narodowe Chile, na ogół je się w porze lunchu. To po prostu pieczone lub smażone pierogi faszerowane mięsem, serem, a nawet owocami – mamy tu naprawdę ogromne pole do popisu. Za czerwień na chilijskiej palecie barw odpowiada kiełbasa, którą znajdziemy w potrawie o nazwie chorrillana, będącej połączeniem frytek, mięsa w plastrach, sadzonych jajek i cebuli. W przypadku Kolumbii uliczne jedzenie to najpopularniejsza lunchowa opcja, w związku z czym nie dziwi, że najchętniej wybieranym daniem jest bandeja paisa – różne potrawy podane na jednym talerzu. Dzięki temu możesz spróbować wszystkiego po trochu bez konieczności zamawiania wielodaniowego posiłku. OCEANIA Australia cieszy się złą sławą ze względu na całe mnóstwo groźnych zwierząt – szczególnie pająków i stworzeń morskich – jakie można napotkać w tym kraju. Jeśli jednak chodzi o jedzenie, sytuacja wygląda o wiele bezpieczniej. Bez względu na to, czy zdecydujesz się na bagietkę kontynentalną, czy na kilka tzw. „ciastek żołnierzy” (anzac biscuits), australijska paleta barw nie ulega zmianie i zawiera brązy, kolor beżowy i ciemną czerwień. W temacie uwielbianego lunchu kraj ten czerpie również z innych kultur – dobrym przykładem tego zjawiska jest choćby sycące spaghetti bolognese. Lunchową paletę kolorystyczną Nowej Zelandii tworzy przede wszystkim lubiany chleb maoryski – pieczywo na zakwasie z fermentowanych ziemniaków. Fidżi cechuje się bardziej zieloną paletą barw za sprawą dania o nazwie kokoda, będącego odmianą sałatki ceviche. Kokoda to różne rodzaje surowej ryby „gotowanej” w occie, polanej mlekiem kokosowym i podawanej w towarzystwie dymki lub zielonych dębowych liści. Mumu to tradycyjna potrawa pochodząca z Papui-Nowej Gwinei. Najpierw dołek lub otwór w ziemi napełnia się rozżarzonymi węglami, a następnie wykłada liśćmi bananowca. Później na liściach lądują warzywa, mięso, owoce oraz obfita ilość mleka kokosowego – w efekcie powstaje przepyszne, wolno gotowane danie. AFRYKA Kuskus to popularna potrawa spożywana w okolicach południa, szczególnie w Algierii i Tunezji. Barwy tego dania to żółty i złoty, ale w zależności od użytych składników kolory mogą być też zupełnie inne. Tunezyjski kuskus przyrządza się z dodatkiem mięsnego bulionu, warzyw i sosu pomidorowego, natomiast w Algierii często dodaje się ciecierzycę. Kolejną podobną potrawą jest ugali – w innych krajach znane też pod nazwą nshima lub sadza – czyli papka z mąki kukurydzianej lub maniokowej, jedzona w Zimbabwe, Zambii i Tanzanii, zwykle z dodatkiem warzyw lub gulaszu. W Liberii, Nigrze i Nigerii jednym z elementów lunchu prawdopodobnie będzie ryż jollof. Aby przygotować to danie, do ryżu długoziarnistego dodaje się pomidory, warzywa, przyprawy i różne rodzaje mięsa, a następnie również inne przysmaki, w zależności od kraju. Wymienione składniki sprawiają, że na paletach kolorystycznych typowych dla każdego z tych państw znajdziemy czerwień. W Egipcie na lunch często je się hummus i shoarmę (czasami w ramach jednego posiłku). Hummus to pasta z ciecierzycy z dodatkiem tahini, cytryny i przypraw, a shoarma to mięso opiekane na obrotowym rożnie i podawane w dużym placku lub picie. Typowy lunch serwowany w Kenii cechuje się dość żywą paletą barw – zawdzięczamy to pomarańczom i żółciom. Do najpopularniejszych dań należą viazi karai (ziemniaki w cieście, smażone w głębokim tłuszczu i obtaczane w kurkumie lub szafranie) i githeri (potrawka z kukurydzy, roślin strączkowych i fasoli). Lunchową paletę kolorystyczną Kamerunu najlepiej obrazuje tradycyjna potrawa o nazwie ekwang, czyli kolokazja zawinięta w zielone liście i duszona na wolnym ogniu z mięsem, rybą lub innymi warzywami. Palety kolorystyczne 50 krajów z największą liczbą ludności Metodologia: Celem naszego badania dotyczącego lokalnych kuchni było odkrycie kolorów dominujących w lunchowej palecie barw poszczególnych krajów. Przeanalizowaliśmy ponad 3 miliony recenzji restauracji ze 151 różnych państw. Znacząca liczebność próby oraz jej równomierny rozkład na różne kraje zadowalająco ilustruje zróżnicowanie potraw wybieranych w ujęciu globalnym, dostarczając nam tym samym danych wymaganych na potrzeby badania. W pierwszej kolejności chcieliśmy na podstawie naszej próby ustalić, jakie danie jest w każdym z krajów wspominane najczęściej. Na tej podstawie opracowaliśmy rozkład częstości, a danie dominujące określiliśmy poprzez przeszukanie wewnętrznej bazy zawierającej ponad 14 000 potraw z całego świata. Przed przystąpieniem do analizy, aby skrócić czas potrzebny na obliczenia oraz zwiększyć ich dokładność, zastosowano różne metody normalizacji tekstu, np. usunięto słowa nieinformatywne i dokonano tokenizacji. Na etapie analizy treści pierwszeństwo dawano daniom, które mogły pełnić funkcję potraw lunchowych, oraz takim, którym można było jednoznacznie przypisać określony kolor. Warto w tym miejscu zauważyć, że różnica pomiędzy daniami jedzonymi na lunch i na kolację może być subiektywna i inna w zależności od kraju. Po przeprowadzeniu indywidualnej analizy struktury konsumpcji i kultury odżywiania się w poszczególnych krajach stosownej oceny w tym zakresie dokonywali badacze. Na podstawie analizy treści uzyskaliśmy zbiór danych będący źródłem wiedzy na temat najpopularniejszych potraw lunchowych w każdym z badanych krajów. Kolejnym krokiem było użycie specjalnego narzędzia do rozpoznawania odcieni, dzięki któremu dokonaliśmy formalnego określenia multimodalnego rozkładu natężenia kolorów podstawowych (RGB) na zdjęciach poszczególnych potraw. Pięć odcieni, które na rozkładzie widać było najwyraźniej, uznano za typowe dla danej potrawy i wykorzystano do utworzenia mapy przedstawiającej najbardziej dominujące kolory na palecie lunchowej poszczególnych krajów. * Nie uwzględniono krajów o niejednoznacznych wynikach ani takich, dla których zgromadzono zbyt małą próbę. ** Zastosowana przez nas metoda doboru próby traktowała priorytetowo najpopularniejsze restauracje znajdujące się w gęsto zaludnionych miejscach w kraju. Choć oznacza to, że w badaniu uwzględniono jedynie ośrodki miejskie, na jego potrzeby udało się zgromadzić bardzo zróżnicowany wybór restauracji i recenzji. *** Recenzje restauracji pozyskano w okresie od maja do czerwca 2021 r. z cieszącej się dobrą reputacją strony internetowej z recenzjami dotyczącymi firm.
obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Paleta barw – określenie będące synonimem palety malarskiej jako doboru barw przez artystę, mające jednak inne, dodatkowe znaczenie: paleta barw to możliwości opisania informacji o kolorze metodami matematycznymi, głównie w oprogramowaniu komputerowym i urządzeniach takich jak np. monitor, drukarka czy skaner albo cyfrowych wersjach aparatów fotograficznych, faxów, telewizorów itp. Rozmiar palety barw oznacza liczbę kolorów możliwych do uzyskania na danym urządzeniu cyfrowym. Początkowo wynosił 2,4, 8, 16 lub 256. Obecnie wartość ta wynosi 2563 = 16 777 216, tę liczbę określa się jako full color. Ze względu na ograniczone możliwości percepcji ludzkiego oka, liczba ta jest wystarczająca dla urządzeń końcowych, np. monitora (patrz: przykład poniżej). Może być natomiast niewystarczająca dla przetwarzania danych, wówczas stosowane są wyższe wartości (np. w skanerach czy oprogramowaniu przetwarzającym grafikę), wtedy mówi się jednak nie o palecie barw, ale o trybie pracy z kolorem, podając odpowiednie wartości liczbowe w postaci potęgi dwójki. Paleta barw w informatyce nie zawsze oznacza to samo i nie należy mylić liczby kolorów możliwych do uzyskania z liczbą kolorów występujących. Przykładowo, niektóre formaty plików graficznych umożliwiają obsługę pełnej palety barw, ale z możliwością jednoczesnego przechowywania w danym pliku znacznie mniejszej palety barw (np. pliki GIF mogą przechować jedynie 256 kolorów na każdy blok obrazu).
Rodzina Labiryntowate. Pochodzenie Pochodzi z półwyspu Indochińskiego, gdzie łatwo można go spotkać prawie w każdym zbiorniku wodnym. Długość Osiągają one do 10 cm długości. Odżywianie Ulubionym pokarmem bojownika są rureczniki, gotowana ikra ryb konsumpcyjnych, larwy komarów, skrobana wołowina lub mięso ryb. Nie gardzą także zooplanktonem i pokarmem granulowanym lub w postaci płatków. Polują na ślimaki i wypławki. Temperatura Są bardzo wrażliwe na niską lub zmienna temperaturę, powinna wynosić 25-29ºC. Zbytnie wahania temperatury powodują stres oraz osłabiają odporność na różnego rodzaju choroby. Warunki hodowlane Jeśli jakość wody jest ogólnie dobra, jej parametry nie są istotne, nie powinna być jednak zbyt twarda ani o skrajnym odczynie pH. Jak każda ryba labiryntowa powinien mieć dostęp do powietrza atmosferycznego którym dodatkowo oddycha. HALF MOON POŁOWA KSIĘŻYCA Odmiana dostępna po złożeniu zamówienia odbiór w najbliższą sobote po złożeniu zamówienia. Ograniczona ilość kolorów proszę wybrać nute kolorystyczną i skontaktować się. Są rzadkie ryby i nie występuja w całej palecie barw. Tylko niebieskie ciemne z filetem. O kolor pytać mailowo.
Nie ma się co załamywać, pocieszali mnie Angole na jednej z internetowych grup dyskusyjnych. Wielu ludzi zrezygnowało z łowienia na żywca, zanim jeszcze wymyślono słowo ekologia czy ukuto termin ochrona praw zwierząt... Z rozmów, które przeprowadziłem poprzez sieć i telefonicznie wynika, że martwa rybka jest równie skuteczna na drapieżniki, jak ta uwijająca się i umierająca na zestawie. Brałem poprawkę na przysłowie "każda sroczka swój ogonek chwali", szczególnie w takich krajach jak Niemcy, gdzie zakaz stosowania odwiecznej metody obowiązuje od dziesięciolecia i wielu wędkarzy po prostu nie jest w stanie porównać skuteczności żywej rybki na haku do łowności trupka, ponieważ nigdy na żywca nie łowili. Ale wiem też skądinąd, że Niemcy wypuszczeni na Ebro, gdzie wolno łowić sumy na żywą rybę, natychmiast w krzaki rzucają kolorowane na fluo sklepowe trupki i zakładają na haki karasie, węgorzyki, karpiowe kroczki... * * * Jest jak jest - tak mówią wszędzie, gdzie na żywca łowić nie wolno. A szczupak, sandacz, sum, wielki okoń pożądane są jak zawsze. Dla tysięcy wędkarzy spinning i sztuczne przynęty są zaprzeczeniem wędkarstwa, zasiadki i pełnego relaksu. Trzeba było znaleźć i rozwinąć alternatywną technikę łowienia drapieżników. Nie była to kwestia wynajdywania czegoś nowego - od pokoleń, jeszcze w czasach przedwędkarskich, łowiono wodnych rabusiów bez korzystania z żywców. Istnieje licząca dziesiątki lat tradycja stawiania martwych rybek na wielkie szczupaki - w Anglii, w Irlandii, w jeziorach Szkocji, w niektórych departamentach Francji i w krajach Beneluxu. Nikt jeszcze nie myślał o prawnych zakazach, kiedy argumentowano wyższość martwej przynęty nad żywą rybką... * * * Nawet niewielki szczupak wybierze dużą zdobycz. W naturze nie jest mu o nią łatwo, więc żołądki wędkarskiej zdobyczy wypełnione bywają drobiazgiem. Po prostu duża płoć, krąp, karaś są na tyle doświadczone, że potrafią unikać spotkania z drapieżnikami. Rady, aby na wielkie mazurskie szczupaki z toni stosować wielkie żywce były jak najbardziej uzasadnione. Tak wielkie drapieżce zauważane bywają przez potencjalne ofiary z daleka. Ryba na uwięzi okazywała się więc niejednokrotnie receptą na wędkarskie sukcesy, a dla wielu łowców stawała się ulubioną metodą połowu. Z dużym, toniowym żywce była jednak masa kłopotów - o czym przekonywali mnie rozmówcy z Zachodu. Po pierwsze, silny żywiec chodził jak chciał i gdzie chciał. Wymagał wielkiego spławika o dużej wyporności... * * * Podwodny rabuś poczuł głód. W pobliżu jego stanowiska nie przepływało dzisiaj nic do zjedzenia. Wyruszył więc na swój głodowy patrol. Penetrował rewir nieśpiesznie, z ostrożna... Jak to szczupak - wpatrywał się w przód i do góry. Wyostrzone miał także inne zmysły, skoncentrował się przede wszystkim na falach hydroakustycznych rozchodzących się w wodzie. Jeśli tylko jego linia boczna zlokalizuje jakiś ruch w pobliżu, drapieżca odwróci się w kierunku, skąd fala jest emitowana, zejdzie niżej i postara się zaskoczyć ofiarę. I tak się stało. Tym razem rabusiowi udało się podpłynąć w pobliże dużej, niemal trzydziestodekowej płoci. Zbliżał się pomaleńku, od dołu, poruszając jedynie płetwami brzusznymi... Uderzył! * * * Bomba była ogromna. Wędkarz wpatrywał się w nią jak w święty obraz. Już kilka razy miał tutaj potężne branie, ale nigdy ryby nie zaciął. A o szczupaku z tego dołka krążyły po okolicy legendy... Doczekał się - wielka styropianowa bomba znikła z powierzchni, jakby jej nigdy tu nie było. Żywiec był ogromny, więc nawet wielkiemu szczupakowi należało dać trochę czasu na obrócenie zdobyczy w pysku i połknięcie jej. Przypalił papierosa, położył dłoń na dolniku, kciuk ulokował na kabłąku kołowrotka. Był gotów. * * * Płoć była jego. Jak zawsze przy ataku poniosło go daleko poza obszar rażenia. Instynktownie skierował się w kierunku dna. Powoli odpływał. Kiedy już minęło podniecenie i ofiara przestała się rzucać, wielki szczupak przystanął tuż nad dnem i gwałtownymi ruchami całego ciała próbował ją obrócić w pysku, tak aby ustawiła się głową ku przełykowi... Płoć wydawała się martwa, zgniótł ją przecież potężnym kłapnięciem. Dlaczego więc uciekła mu z paszczy i wyrwała z ogromną prędkością do powierzchni. Stał nad dnem jeszcze przez kilka minut i czuł smak i zapach ofiary. Dziwne, choć przecież w tym miejscu nie zdarzyło się to po raz pierwszy. * * * Tysiące wędkarzy nastawionych na wielkie drapieżniki klnie w takich sytuacjach we wszystkich językach. Wielki spławik wyskakuje na powierzchnię. Wypluł, znów cholernik wypluł! * * * Tymczasem szczupak nie wypluł swojej zdobyczy. Ona po prostu została mu wyrwana z mordy przez wielki spławik. Tę sytuację przedstawiali mi wszyscy, którzy łowili kiedyś na żywca, ale przed laty przerzucili się na martwą rybkę. Takie nieszczęście się już im nie zdarza, bowiem mogą stosować spławiki o wiele mniej wyporne, o wiele lżejsze zestawy mogą montować. Nie grozi splątanie żyłki, wypłynięcie przynęty poza pożądany obszar. - Ale ryba się nie rusza, nie emituje fali hydroakustycznej, która znakomicie zwraca uwagę drapieżników - oponują zwolennicy żywca... Miłośnicy martwej rybki potrafią jednak zbić ten argument. Większość z nich, szczególnie na wyspach brytyjskich, ma na tę okoliczność przygotowany następujący wywód: Szczupaki i inne drapieżniki nie posługują się jedynie linią boczna podczas poszukiwania ofiary. Równie ważną role odgrywa smak, węch, wzrok. Martwa ryba może być bardziej wonna od żywej, bo zastosować można morskie gatunki, z reguły intensywniej pachnące lub przynęty specjalnie aromatyzowane, których przygotowaniem zajmują się wyspecjalizowane firmy i które zawsze można kupić w sklepach wędkarskich. Martwa ryba może zwrócić uwagę swoją barwą - nie od dziś wiadomo, że prędzej się zauważa zjawiska niezwykłe, kontrastowo odcinające się od otoczenia. Dotyczy to także szczupaka, sandacza, okonia, suma... W zachodnich sklepach konserwowane rybki przynętowe są do kupienia w całej palecie barw. Bzdurą jest mówienie, że nieruchoma rybka gorzej wabi drapieżniki - żaden z wędkujących na trupka nie pozwala przynęcie długo spoczywać bez ruchu, abstrahując już od tego, że najdrobniejsza nawet falka taką przynętą porusza... * * * Na wodzie niewielki spławik. Na głębokości kilku metrów duża martwa ryba. Duża - bo przecież każdy z nas widział zdjęcia szczupaka próbującego połknąć swojego rówieśnika. Drapieżnik - jeśli ma wybór i nie musie się trudzić - uderzy w większą chęcią w dużą przynętę niż w małą. Wędkarz skoncentrowany. Zestaw z martwą rybką wymaga uwagi. Niektórzy nawet mówią, że potrzebuje obsługi... * * * Już dzisiaj można w sklepie "Polspingu" kupić konserwowane rybki przynętowe w kilku kolorach. Zakaz spowoduje jedno - i polscy wędkarze będą niedługo mieli taki wybór jak na Zachodzie. Powstanie z pewnością kilka firm specjalizujących się w produkcji tego typu przynęt. Z błyskawicznie przeprowadzonego rozeznania wiem, że w tej chwili na półkach wędkarskich salonów na zachodzie można wybierać z kilkudziesięciu rodzajów konserwowanych rybek. W większości są to rybki morskie - sardynki, sardele, szproty, śledziki, makrelki, tobiasze, węgornice oraz wiele gatunków atlantyckich i śródziemnomorskich, których nazwy znają tylko ichtiolodzy. Znakomitą przynętą okazały się też trzydziestocentymetrowe węgorze lub trzydziestocentymetrowe kawałki węgorzy. To szczególnie ulubione kąski dla sumów. Natomiast węgorzyki monte, kilkunastocentymetrowe, są przebojem na sandacze. W wielu krajach niewyobrażalne było łowienie na węgorze - w tej chwili, choć są drogie, można je kupić jako gotowe przynęty, i stosować, niemal w całej Europie. Podobno są bardzo łowne. Niemal tak samo skuteczne bywają ogonki makreli lub tzw. cary, filety z ryb o mocnej i błyszczącej skórze. Konserwuje się również rybki słodkowodne, głównie stynkę, ukleję, płoć, karasia i niekiedy kiełbia a także pozbawione kolców sumiki karłowate. Ryby morskie mają z reguły bardziej intensywny zapach od ryb słodkowodnych. Ale także je dosmacza się dodatkowo kąpielami w rybich olejach i przechowuje w tranach. Ryby słodkowodne aromatyzuje się zgoła na niedrapieżne smaki - w ofertach znaleźć można np. stynki nawonione karpiowymi atraktorami i mają one swoich zagorzałych zwolenników. Już wspominałem, iż zwolennicy trupka uważają, że prędzej wywoła się zainteresowanie drapieżnika niezwykłością przynęty, niż najbardziej nawet ruchliwą żywą rybką. Ryby przynętowe barwi się więc zupełnie jak białe robaki - na żółto, pomarańczowo, zielono, czerwono, liliowo. Niekiedy barwy są naturalnie metaliczne (jak luksusowe auta), niekiedy mają odcienie fluo, jak woblery najbardziej szalonych firm. Są nawet rybki kolorowane kilkoma kolorami, niekiedy więc z dbałością o przejścia tonalne. Ba, na rybki spokojnego żeru nakłada się okoniowe paski. Delikatne stynki przetrzymuje się w specjalnych roztworach, aby uzyskały przezroczystą szklistość - na własne oczy widziałem w Bremie stynki o zabarwieniu "motor oil" i "olive oil". Zresztą zauważyłem tam także zupełnie dla nas absurdalne rzeczy - mianowicie uzbrojone już dwiema kotwicami czy dwoma hakami na wolframowym przyponie pojedyncze rybki w próżniowo pakowanych woreczkach foliowych. * * * Tak, zestaw z martwą rybką trzeba obsługiwać... Kilka jest technik uzbrajania trupka - na ogół jest to wolframowy przypon z dwoma hakami lub kotwicami, czy z hakiem i kotwicą. W niektórych krajach stosuje się wręcz istne choinki haków - jeden wpięty w oczko drugiego, kolejnego, i jeszcze następnego. Są patenty pozwalające przesuwać górny hak po przyponie, czy nawet dołączać następny, jeśli przynęta jest wyjątkowo długa. Trzy są sposoby ułożenia rybki w wodzie. Najmniej interweniujący podczas zasiadki wędkarze zakładają rybkę głową (lub częścią głowową w przypadku makrelowych ogonków) do dołu. Ci, którzy łowią na bardzo sfalowanych akwenach, zakładają przynętę za grzbiet, dokładając kotwicę wbitą w partię głowową. Najbardziej zaś aktywni zbroją rybę systemem podobnym do wynalezionego przez Drashkovitcha, który pozwala na granie przynętą w pionie lub zbroją rybę jigową główką na wielkim haku i dodatkową wolframową przywieszką z kotwicą wbitą w bok lub w brzuch. Są także szkoły, które nakazują wbicie w rybią paszczę jigowej główki na małym haku i podczepienie jej tak, aby wisiała ogonkiem do gówry - podciągniecie i opuszczenie tak zmontowanego zestawu pozwala na nadanie rybce ruchów podobnych do akcji podlodowych oblanek. Mniej aktywni łowią na mniejsze spławiki i niespecjalnie zastanawiają się nad wyważaniem zestawu. Ci, którzy podczas połowu często podciągają i opuszczają przynętę poprzez oczko przelotowego spławika stosują większe bomby, za to wyważają je tak, aby po pochwyceniu trupka przez drapieżcę i zanurzeniu, nie wyrwały przynęty z zębatej mordy. * * * Spławik huśta się na zmarszczonej wodzie. Łódź ustawiona tak, aby wiatr oddalał zestaw od wędkarza. Łowiący z brzegu zgromadzili się na nawietrznej stronie akwenu. Niektórzy stosują spławiki żagielkowe - przy mocniejszych podmuchach rybka sama płynie, podryguje. Wędkarz pozwala płynąć zestawowi w dal. Do spławików z żaglem stosuje nierozciągliwą plecionkę - można zaciąć z większej odległości i lepiej grać przynętą. Podczas "żeglowania" spławika co kilkadziesiąt centymetrów następuje podciągnięcie przynęty do góry i raptowne opuszczenie szczytówki wędziska. Są dwa stopery na zestawie - górny, który blokuje opadanie rybki, i dolny, metr, półtora poniżej, który nie pozwala na zbytnie podciąganie przynęty do powierzchni. Kiedy zestaw odpłynie od stanowiska bardo daleko, następuje droga powrotna. Ściągnięcie o metr, o dwa metru, opad, minuta dwie w jednym miejscu (warto pamiętać o otwarciu kabłąka kołowrotka) i kolejne podciągnięcie... Cóż, mniej to leniwe i wygodne niż łowienie na żywczyka. Ale skuteczne. Ale kiedy wiatr sfaluje porządnie lustro wody, to też można zestaw zostawić w spokoju i napić się piwa... * * * Ta ryba mu nie uciekła podczas obracania w paszczy. Więc się nie śpieszył. Ustawił ja sobie wygodnie i zaczął połykać wykonując spazmatyczne ruchy. Jeden za drugim. Wędkarz z palcem na rancie szpuli czuł to doskonale. Człowiek odczekał kilkanaście sekund, zbił kabłąk i mocno zaciął. Skutecznie. Szczupak wszak nie wiedział, czy rybka jest martwa czy żywa. Przecież to nie weterynarz. jaj
ryba w palecie barw